Podróż nad morze – jak się przygotować?

mariusz
podróże nad morze

Wakacje powoli zbliżają się do końca. Dla wielu osób to właśnie najlepszy czas, by planować podróż nad morze! Wrześniowy turnus pozwala uniknąć typowego dla Bałtyku zgiełku i porządnie odpocząć. Sprawdź, jak przygotować auto na wyjazd!

Osoby, które mieszkają w północnej części Polski, mogą sobie pozwolić na podróż nad morze praktycznie co weekend. Niewielkie odległości i nieźle rozwinięta infrastruktura turystyczna pozwalają szybko zorganizować krótki pobyt. Dla mieszkańców województw południowych to już poważniejsze wyzwanie. Jakość dróg w kraju powoli, ale systematycznie się poprawia – za to ceny paliw niedawno osiągały rekordowe poziomy. Stan techniczny auta może bezpośrednio wpłynąć na koszty całej wyprawy. Problemy ze zbieżnością kół, ciśnieniem opon czy z układem hamulcowym zwiększają spalanie tak samo, jak nadmiar ciężkiego bagażu.

Samochód przed wyjazdem nad morze musi być i sprawny, i ubezpieczony

Podróż z Rzeszowa na południowym wschodzie do Międzywodzia w zachodniej części wybrzeża to ok. 900 km. Pokonanie takiej trasy, w przeważającej części po autostradach i drogach ekspresowych, powinno zająć 8–12 godzin – w zależności od natężenia ruchu oraz robót drogowych. Kiedy wyruszyć? Najlepiej zaplanować długi wyjazd w taki sposób, by jak najwięcej trasy pokonać w godzinach wieczornych i porannych. Mniej pojazdów na drodze oznacza mniej korków i przymusowych postojów. Samochodom w pewnym wieku i stanie lepiej oszczędzić jazdy w letnim upale przez wiele godzin. Oczywiście kierowca musi dobrze się wyspać i odpocząć, zanim wsiądzie za kółko.

Jeśli na co dzień pokonujesz autem tylko krótkie odcinki, warto sprawdzić jego gotowość do większych obciążeń u mechanika. Hamulce muszą działać bez zarzutu. Nie wolno też dopuścić do przegrzewania się pojazdu. Uzupełnij stan płynów eksploatacyjnych, zweryfikuj głębokość bieżnika w oponach, sprawdź dokumenty – w ubezpieczeniu OC nie może być ani jednego dnia przerwy. Przy okazji przedłużenia polisy zastanów się nad dodatkami, takimi jak oszczędności na naprawach czy pomoc w podróży (nie tylko nad morze). Na stronie https://beesafe.pl/ubezpieczenie-samochodu/ znajdziesz przykłady takich ofert, które możesz dopasowywać do swoich potrzeb.

Zobacz też:  Badania ultradźwiękowe spoin: niezawodna kontrola jakości w przemyśle

Im dłuższa podróż nad morze, tym większe prawdopodobieństwo zdarzeń losowych

Podstawowych napraw możesz dokonywać samodzielnie, o ile dysponujesz odpowiednimi częściami oraz umiejętnościami. Naturalnie każda przymusowa przerwa zabiera trochę czasu i kosztuje sporo nerwów. Nie wszystko da się zrobić samodzielnie – wymiana klocków hamulcowych to stosunkowo proste zadanie, przynajmniej w porównaniu z naprawą skrzyni biegów. Do ciebie należy decyzja, czy zabierać całą skrzynkę z narzędziami i pakiet podzespołów, czy też w razie poważniejszego zdarzenia drogowego wzywać pomoc z zewnątrz. I tu znowu pojawia się wybór – liczyć na szczęście i płacić pełną cenę pomocy drogowej lub dopłacić do składki na ubezpieczenie w zamian za dodatkowe korzyści.

Jakie mogą być owe bonusy do podstawowego OC? Na stronie Beesafe kategoria „oszczędności na naprawach” zawiera:

  • ubezpieczenie akumulatora;
  • ubezpieczenie opon;
  • ubezpieczenie szyb;
  • wygodny kierowca (oddajesz samochód z problemami, a wraca naprawiony, z ważnym przeglądem we wskazane przez ciebie miejsce).

Spontaniczne wczasy też mają swoje zalety, ale do podróży nad morze lepiej się odpowiednio przygotować

Wypadki chodzą po ludziach. I nawet jeśli ty przestrzegasz wszystkich przepisów, to w drodze możesz spotkać kierowcę, który ma przesadne mniemanie o własnych umiejętnościach. Scenariusz, w którym nie możesz kontynuować jazdy z powodu uszkodzeń samochodu po zderzeniu, i tak należy do optymistycznych. Zadbaj o wszystko, co zależy od ciebie – a w trasie pamiętaj o zasadzie ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu drogowego.

Podróż nad morze własnym samochodem powinna być przede wszystkim bezpieczna. Lepiej dotrzeć na miejsce trochę godzin później kosztem drzemki albo sprawdzenia auta po pierwszych sygnałach potencjalnych usterek, niż pozwolić na pogłębianie się problemów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz też